Polski opis

Gatunek :	Dubstep, House, Techno, UK Funky
Rok Wydania :	2012
Jakość :	MP3 VBR ~242 kbps JointStereo
Okładki :	Nie
Ripper :	WAV

Opis:
Kolejną część serii 'Fabriclive' przygotował jeden z najważniejszych DJ-ów młodego pokolenia na brytyjskiej scenie - Oneman.

Oneman pracuje nad swoją karierą DJ-ską od kilku lat z bardzo dobrym skutkiem. Opiera się panującym trendom sięgając bo stare numery, począwszy od funkowych rarytasów, po najbardziej znane 2-stepowe hity sprzed dekady. Artysta zwykł mawiać, iż "pragnie tylko, żeby ludzie tańczyli do dobrych beatów".

I właśnie tych dobrych beatów nie zabrakło na mixie 'Fabriclive 64' jego autorstwa. Oneman zagrał numery gwiazd dzisiejszej sceny basowej, m.in. Mosci, Joy'a Orbisona, Lando Kala, SBTRKTa, Pearson Sound czy Boddiki, ale również sięgnął po klasyczne hymny Basement Jaxx czy Ce Ce Peniston. Kompilacja tradycyjnie dla serii została zmiksowana na żywo.

Źródło: muno.pl

 English description

Genre :	Dubstep, House, Techno, UK Funky
Year :	2012
Quality :	MP3 VBR ~242 kbps JointStereo
Covers :	No
Ripper :	WAV

Description:
Oneman is hands-down one of the most deadly party DJs in the country, and his FabricLive mix was never going to be anything other than a rollicking ride. In terms of make-up, it's a typical Oneman set really, taking in classic garage from Dem 2, Tuff Jam, d Nu-Birth, up-to-the-minute club fare from Joy O, Pearson Sound and MikeQ (his killer ballroom version of 'The Ha'), the odd brazen crowd-pleaser (Steve Gurley's mix of Basement Jaxx's 'Red Alert'), early grime (Youngstar) and choice material from his own 502 Recordings (namely Fis-T's brilliant, wobble-redeeming 'Night Hunter' and Teeth's 'Shawty'), not to mention a stack of brilliant tunes that you bought yourself but have probably forgotten about - like Grievous Angel's thumping dancehall/UKF hybrid 'Move Down Low' and Doubleheart's beautifully swung NonPlus cut 'Salsa'. No mix CD will ever quite adequately capture the irreverent, high-speed experience of hearing Oneman bring it in the flesh, but this one comes pretty damned close.

Source: boomkat.com