NOWOŚCI CHAT
Queensryche - Dedicated To Chaos (2011) (VBR) [Muzyka zagraniczna]

Dodano:
2012-02-07 17:12:12

Język:
angielski

 Polski opis

Typ :  Album 
Gatunek :  Rock 
Rok wydania :  2011 
Jakość :  MP3 VBR ~ 258kbps Joint Stereo 
Okładki :  Nie 
Ripper :  BriBerY 


Po kongenialnym i przełomowym, a dla wielu kultowym, koncept albumie „Operation: Mindcrime” z 1988 roku i fantastycznym „Empire” z 1990 (przypomnianym w zeszłym roku świetną dwupłytową rocznicową reedycją zawierającą utwory niepublikowane i zapis koncertu promującego „Empire”) Queensrÿche postawiło sobie poprzeczkę bardzo wysoko i przez wiele lat nie było w stanie jej przeskoczyć. Późniejsze płyty były coraz bardziej chaotyczne, eksperymentalne i stanowiące dziwną mieszankę elektroniki, metalu i zaczynały odpychać nudą aniżeli zapadać w pamięć. Cień szansy na zmianę przyniósł album z 2006 roku, czyli wydanie zgoła niepotrzebnej, monumentalnej kontynuacji opowieści Nicka. „Operation: Mindcrime II” stanowiła jej zwieńczenie i finał (z fantastycznym, gościnnym występem Ronniego Jamesa Dio, w roli tajemniczego Doktora X). Mogła stanowić idealny kompromis między dawnym a nowym Queensrÿche, piękne pożegnanie z fanami i hołd dla nich. Tak się nie stało. W 2007 roku wydano koszmarną płytę zatytułowaną „Take Cover” (o zawartości wskazanej przez tytuł). Czarę goryczy z kolei dopełnił wydany w 2009 roku dziesiąty, bardzo słaby album zatytułowany „American Soldier” – będący spóźnionym konceptem osnutym wokół traumy żołnierza walczącego z terroryzmem po roku 2001 w Iraku. Pod koniec 2010 roku Queensrÿche ogłosiło podpisanie kontraktu z Roadrunnerem opiewającym na wydanie kolejnego, jedenastego już albumu.

Album ten, pod znamiennym i prowokującym tytułem, właśnie ujrzał światło dzienne i nie wyważa żadnych drzwi, nie jest też w żadnej mierze płytą przełomową ani odkrywczą. Swoje Queensrÿche już wymyśliło. Czym zatem jest nowy album? Jest zbiorem dwunastu, w wersji rozszerzonej szesnastu (!) utworów. Utrzymanych w charakterystycznej stylistyce grupy? Niezupełnie… nastąpiły bowiem (kolejne) dość radykalne zmiany…

Płytę otwiera świetny „Get Started” zupełnie niebrzmiący jak dawne Queensrÿche. Gdyby nie charakterystyczny głos Geoff’a Tate’a i jak zwykle wyciągnięty na wierzch bas powiedziałbym, że to jakiś utwór Deep Purple z okresu składu MK III. Drugi jest „Hot Spot Junkie” – kapitalny riff i jakby taneczna struktura. Powiedziałbym nawet, że to taki dyskotekowy kawałek, idealny do poskakania. Trójka to słabiutkie, najgorsze na płycie i zupełnie niepotrzebne „Get It Bad”. Czwarty jest „Around the World” (nie wiem czemu to ten sam kawałek co poprzedni, więc albo zaszła pomyłka albo to efekt zamierzony…) Płyta spokojnie by się mogła bez nich obejść i do tego byłaby krótsza. Piąty z kolei jest znów odrobinę Deep Purplowy, a odrobinę nawet Queenowy, rewelacyjny „Higher” z fantastycznymi saksofonowymi solówkami. Szóstka, nosi tytuł „Retail Therapy”. Rewelacyjny riff rozpoczynający, który w refrenie dryfuje w stronę punk rocka. Po prostu majstersztyk. Siedem: „At the edge” – deszczowe fortepianowe intro i mroczne tony gitary, uderzenie perkusji i… dalej jest to potężny, ciężki i bardzo przestrzenny absolutnie fantastyczny utwór. Z kolejną saksofonową solówką… Ten kawałek spokojnie mógłby znaleźć się na „Empire”. Ósemka to wyłaniający się deszczowy, jazzujący balladowy i bardzo smutny „Broken”. Dziewiątka to przestrzenne, powolne, melancholijne i znów trochę jazzujące „Hard Times”. Dziesiątka to mroczny, cięższy i utrzymany w pochodowej tonacji „Drive”. Z jednej strony zapachniał mi Hawkwindem, a z drugiej zimno falowym gotyckim punk rockiem w rodzaju Bauhaus czy XIII Stoleti. Może nawet coś z wczesnego U2 albo eksperymentów Queen. Niezwykły i intrygujący to utwór. W podobnej tonacji jest „I Belive” (numer jedenasty), tyle, że wolniejszy, bardziej balladowy i wyraźnie pachnący space rockiem. Rewelacja.
Dwanaście: „Luvnu” – szybszy, i bardzo przebojowy, lekko narastający. Bardzo Znów taki trochę nie Queensrÿchowy… Trzynastka to „Wot We Do” (pisownia oryginalna) – wolniejszy, płynący, znów trochę taki taneczny, znów saksofon i przestrzeń…
Czternaście: „I Take You” - znów trochę cięższy utwór, ale utrzymany w pochodowej tonacji. I do tego krótkie, ale ciekawe solo, tym razem gitarowe. Utwór spokojnie mógłby znaleźć się na „Empire”, może nawet na „Promised Land” (1994).
Piętnastka nosi tytuł „The Lie”. Znów szybszy, ostrzejszy i pochodowy. Pachnie Beatlesami? Może to dziwne, ale tak właśnie, pachnie Beatlesami w wersji heavy metalowej. Rewelacja. Finałowa szesnastka: „Big Noize” – wolne, narastające unoszące się w przestrzeni wejście. I w takiej właśnie ambientowo - space rockowej tonacji zostajemy już do końca.

Podsumowując, jest to album zaskakujący. Charakterystyczny styl grupy został zachowany i poszerzony o hard rockowe i jazzowe inspiracje, ale nowy bardziej przestrzenny dźwięk całość uwypuklił. Jest to zmiana radykalna, ale zdecydowanie wychodząca płycie na dobre. Zabawa ze stylistyką, odniesienia i ukłon w stronę bardziej alternatywnego grania. Nowa płyta skutecznie, moim zdaniem, zmywa niesmak po „American Soldier” i wcześniejszych słabszych dokonaniach Queensrÿche. Wielu pewnie zszokuje, jeszcze innych zachwyci, możliwe, że innych zaciekawi do posłuchania wcześniejszych albumów…
Dla mnie jest to nie tylko jeden z najciekawszych albumów tego roku, ale także jeden z najlepszych albumów tego zespołu. Queensrÿche po prostu wróciło z bardzo dobrym i niezwykłym albumem. Dedykacja dla chaosu? Tak naprawdę to dedykacja dla fanów. Ode mnie mocne 9/10. Polecam zagorzałym fanom, ciekawym i wszystkim, którzy z jakiś powodów nie zetknęli się jeszcze z tym zespołem. Naprawdę warto!

/źródło: lupusunleashed.blogspot.com/

 English description

Type :  Album 
Genre :  Rock 
Release Date :  2011 
Quality :  MP3 VBR ~ 258kbps Joint Stereo 
Covers :  Nie 
Ripper :  BriBerY 



Seattle progressive rockers QUEENSRŸCHE will release their twelfth studio album, "Dedicated To Chaos", on June 28 in North America via Loud & Proud Records, a Roadrunner Records imprint focusing on established artists. The band is currently planning a tour in support of the new opus, which was recorded in the group's hometown and produced by Kelly Gray.

When asked about the overall musical direction of the material on "Dedicated To Chaos", Tate recently told Paul Anthony of U.K.'s Rock Radio, "It's kind of like an 'Empire' record set 25 years in the future. [Laughs] It's a very listenable record, I think. I think people will find it interesting to listen to on headphones, especially. There's a lot going on with it. And there's definitely an emphasis on the rhythm section. Eddie [Jackson, bass] and Scott [Rockenfield, drums] have written a lot of the songs on this particular record, so it really showcases what they do, which is something very special."

He added, "This record is definitely a boundary-pusher in a lot of respects, I think. It's always difficult to describe music; it's better to experience it. So I'll let people hear it and make up their own minds."

In a 2010 interview with Attention Deficit Delirium, QUEENSRŸCHE drummer Scott Rockenfield revealed that the band's upcoming CD is taking the quintet in some new directions.

"I add a lot of film score elements or sound effects [into my drum work], especially on the new thing we’re working on right now," Rockenfield said. "Geoff and I have really spent a lot of time together redesigning the QUEENSRŸCHE thing, which you're going to love. It's huge rock but with a great dance vibe to it, real modern dance. It's kind of like 'Rage' ['For Order'] through a time tunnel, bringing it into the now. There are a lot of electronic elements to it. It's a big rock thing that is going to have a lot of color to it — it's good and really intense."

Regarding whether the new QUEENSRŸCHE album is a conceptual effort, Tate said, "In a sense, it is. It's a very contemporary record.

He continued, "'Empire' was a record of the time. Rock music was really the music of the times in 1990. Unfortunately, rock music isn't the music of the times anymore — it's very underground.

"What we're doing with this record is we're taking the 'Empire' song structure, in a sense, where it's very strong songs, very melodic, but we kind of restructured the rhythm section, and Scott's done an amazing job on restructuring that — him and Eddie [Jackson, bass] have just really gone to town, and they've made it very contemporary-sounding.

"These days, in comparison to the old days, people used to sit in their houses and listen to music right in the front room on their stereo system. People don't do that anymore. They plug in and they're mobile and they're moving and they're doing stuff and the music, they're listening to it as they're doing stuff. This music has that feel. It's very contemporary in the sense that it's very rhythmatic. The rhythm structure kind of reflects the way modern life is — we're all busy, we're all doing stuff. And Scott being the incredible drummer that he is, the various time signatures, the feel of the record, it's now — it's very, very now."

/source: roadrunnerrecords.com/td

TRACKLIST:
01. Get Started
02. Hot Spot Junkie
03. Got It Bad
04. Around The World
05. Higher
06. Retail Therapy
07. At The Edge
08. Broken
09. Hard Times
10. Drive
11. I Believe
12. Luvnu
13. Wot We Do
14. I Take You
15. The Lie
16. Big Noize